FUEMO - balsam brązujący do ciała i twarzy
Marka: FUEMO
Producent: FUEMO
Kraj: Polska
Opis producenta: Balsam brązujący do ciała i twarzy
INCI: Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Dihydroksyacetone, Erythrulose, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glyceryl Stearate, Benzyl Glycol, Cetearyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Rhododendron Ferrugineum Extract, Pyrus Cydonia Seed Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Propanediol, Rheum Rhaponticum Root Extract, Xanthan Gum, Panthenol, Ethylhexylglycerin, Sodium Levulinate, Sodium Anisate, Raspberry Ketone, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenethyl Alcohol, Citric Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, Citral, Citronellol, Limonene, Linalool
DLA KOGO: każdy rodzaj skóry, szukający poprawy kolorytu
WŁAŚCIWOŚCI: efekt opalonej skóry, nawilżające
ODCZUCIA SENSORYCZNE: skóra miękka w dotyku, balsam ma aksamitną konsystencję
ZAPACH: przyjemny, delikatnie pomarańczowy
VEGAN: tak
O MARCE FUEMO
FUEMO to marka produkująca kosmetyki w oparciu o surowce naturalne. Stawiają na świadomą pielęgnację wsłuchując się w potrzeby swoich klientek. Ich zdanie ma dla nich ogromne znaczenie. Lubią mówić o sobie " komponujemy naturalne kosmetyki, które są źródłem relaksu i regeneracji w dynamicznym życiu współczesnej kobiety". W kosmosowym teamie dynamizmu nie brakuje, więc nie mogłyśmy się nie pochylić na FUEMO mocniej.
SUBIEKTYWNA OCENA
Olga: Jako właścicielka skóry suchej i wrażliwej raczej unikam nadmiernej ekspozycji na słońce. Promieniowanie UV przyśpiesza starzenie skóry, przesusza ją, a w drastycznych przypadkach powoduje poparzenia i stan zapalny. Nikt jednak nie lubi być całkowicie blady w okresie letnim, w tym także ja. W celu uzyskania efektu "skóry muśniętej słońcem" testowałam sporo samoopalaczy. Zdecydowana większość z nich nie przynosiła jednak pożądanych efektów. Smugi, nadmierne przesuszenie skóry, zbyt pomarańczowy odcień.... To najczęstsze z problemów z którymi się spotykałam.
Jednak propozycja od FUEMO to jest inny wymiar samoopalacza! Nie przesusza, daje delikatny, naturalny odcień, nie ma nieprzyjemnego zapachu. Moim zdaniem HIT! Jeśli ktoś szuka dobrego balsamu brązującego MUSI przetestować ten produkt!
Ada: Jako konsumentka to specjalistką od samoopalaczy, balsamów brązujących nie jestem. W swoim życiu stosowałam ich kilka, w tym jeden z wyższej półki. Do wszystkich miałam te same zastrzeżenia, które dość skutecznie zniechęcały mnie do ich stosowania. A mianowicie były to: nieprzyjemny zapach przypalonej skóry oraz pomarańczowa skóra, w zamian za przyjemny brąz. Propozycja od Fuemo zdecydowanie odczarowała moje wszystkie złe skojarzenia z tą grupą produktową. Produkt ma przyjemny pomarańczowo-waniliowy zapach (nie jest on z tych mocno słodkich) oraz co najważniejsze, nie zostawia żadnych pomarańczowych plam, smug. Moja karnacja jest z tych jaśniejszych i pierwsze efekty widziałam dość wcześnie. Na rękach po dwóch zastosowaniach, na nogach po trzech i efekt był już mocno widoczny jak dla mnie (zerknij poniżej na zdjęcia). Do tego balsam jest bardzo aksamitny, co wzmaga tylko przyjemne uczucie aplikacji. Z mojej strony zdecydowane TAK dla tego produktu, chociaż nigdy nie sądziłam, że tak się wyrażę o produkcie z tej grupy.
ANALIZA SKŁADU
Jak działa samoopalacz?
Efekt brązowienia skóry jest wynikiem reakcji chemicznej dihydroksyacetonu lub erytrulozy z aminokwasami zlokalizowanymi w najbardziej zewnętrznej warstwie naskórka. Cały proces zachodzi bardzo szybko i prowadzi do powstania barwnych związków - melanoidów. Substancje wykorzystywane w samoopalaczach działają jedynie na powierzchni naskórka. Jeśli chcesz wiedzieć więcej co nas opala w samoopalaczach i jak się z nimi obchodzić zajrzyj do artykułu ---> Co nas opala w samoopalaczach?
W balsamie brązującym od Fuemo gwiazdą dającą nam kolor jest erytruloza (INCI: Erythrulose) i dihydroksyaceton (INCI: Dihydroksyacetone). Chemicznie to pochodne cukrowe. Zastosowanie obu tych surowców to sprytne posunięcie, gdyż każda z nich działa inaczej, a mieszanka obu daje najbardziej zadowalające efekty.
dihydroksyaceton (DHA) - efekt "zbrązowienia skóry" zauważalny jest po kilku godzinach i krócej się on utrzymuje. Dodatkowo daje on specyficzny zapach- spalonej skóry oraz może mu towarzyszyć pomarańczowy odcień skóry po aplikacji.
erytruloza - ze względu na większą stabilność niż DHA, na efekty wizualne trzeba czekać dłużej - nawet 24 godziny. Brak specyficznego zapachu, "opalenizna" będzie mniej intensywna. Daje bardziej brązowy, naturalny odcień skóry.
Dodatkowo w balsamie znajdziemy surowce nawilżające głównie różnego rodzaju oleje (DHA wzmaga suchość skóry), które dodatkowo są nośnikiem dla surowców brązujących.
Post powstał we współpracy z FUEMO
Comments